Gdy Molly wróciła miałem już
odpowiedź:
- Jeśli chcesz to możemy mieć
szczeniaki. Ale nie „Cornelia”. Samica będzie się nazywać Lexy.
- Czemu?- zapytała.
- Em… Nie ważne. Pasuje ci?
Kiwnęła głową.
- A… Właściwie czemu pytasz
akurat teraz?
- Bo… Rubin ja jestem w ciąży…-
powiedziała cicho.
Wytrzeszczyłem oczy.
- Naprawdę?!- wykrzyknąłem- Od
kiedy???
- Od dwóch dni- odparła.
- Czyli…
- Dziś wieczorem się urodzą-
uśmiechnęła się lekko.
- Boże…- szepnąłem.
<Molly? Ka bum! xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz