Angel nie wytrzymywał już
wewnętrznego sporu, jaki rozgrywał się w nim d kiedy był mały. W ciągu pięciu
długich lat jego życia, Angel wiele razy próbował samobójstwa. Za każdym razem
jednak, ktoś go powstrzymywał. Za pierwszym razem był to Devil, który obiecywał
że się zmieni (kłamstwo). Za drugim razem była to matka Angela która błagała
syna by przestał, a na koniec prosiła jego ukochana- Melisa.
Ale d kiedy Melisa zniknęła z
jego życia, Angel znów pragnął swojej śmierci.
„Ha! Uważaj bo jeszcze coś
zrobisz!- mruknął Devil- Nie dasz rady”
- Zamknij się- powiedział Angel.
Miał w głowie obraz swojej
ukochanej. Na jego pysku pojawił się lekki uśmiech, ale w końciku jego oka zaszkliła się łza.
Zamknął oczy, a po jego policzku
spłynęła łza i spadła na ziemie.
„Cienias- usłyszał Devila-
Płaczesz”
- A ty to co?- spytał
zdenerwowany Angel- Ty nie ukazujesz żadnych uczuć poza nienawiścią.
„ Bo tylko nienawiści mogę się
spodziewać po innych”- warknął Devil.
- Nie prawda- odparł Angel.
- Prowadzisz dialog sam ze
sobą?- usłyszeli.
Angel podniósł wzrok i dostrzegł
waderę.
- Nie…- szepnął.
<Met?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz