Szłam Lasem szukając pożywienia jedyne co znalazłam małą Watahę Z Dziesięcioma Szczeniaczkami! Od razu chciałam swoje szczeniaki Były słodkie...
Nagle Ojciec szczeniaków mnie zauważył uciekałam ile sił w łapach ale mnie złapał i pogryzł w niektórych miejscach..
Wróciłam do watahy w jaskini ujrzałam Rubina...
Molly: Rubinku...Nie przeszkadzam?
Rubin: Nie Nie... Chodź.
Molly: Chciałam się ciebie zapytać... Czy Myślałeś O Szczeniakach?
Rubin: Sama ich nie chciałaś... A Teraz Wielce szczeniaki chcesz...
Molly: Ech są Słodkie
jak by były dwa to Cornelia i Cornel
A ty je chciałeś...
Rubin: Tak ale kilka dni temu nie dzisiaj... Może porozmawiamy o tym później?
Molly: Dobrze... Ale ja bym chciała szczeniaki... - Powiedziała z szklankami w oczach...
Rubin: Ale...
Molly: Dobra idę się przejść i przemyśleć te szczeniaki...
Rubin: Ale Wróć przed 21:00!
Molly: Ok
Przemyślałam szczeniaki i dalej je chciałam czułam jak by sympatię do szczeniaków...
Ale może Rubin się zgodzi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz